Mus czekoladowy a la Nigella z nutką chilli

Czy macie takie dni, że ani rusz bez czekolady? Wiem, że szczególnie kobiety wiedzą coś o tym bo zakochanych w słodyczach mężczyzn nie poznałam zbyt wielu… A jak ja się na to zapatruję? Powiem krótko… są takie dni w miesiącu, że nie mogę się bez tego “medykamentu” obejść”;)

Tak było i dzisiaj, wobec czego postanowiłam okiełznać dwie tabliczki gorzkiej czekolady, które miałam w domu… ale nie tak zwyczajnie. Opanowała mnie chęć zrobienia, od zawsze kuszącego mnie, deseru Nigelli Lawson, z książki “Nigella gryzie”, czyli “Musu czekoladowego”. Skorzystałam z przepisu podstawowego ale zamiast ziela angielskiego (którego i tak nie miałam w swoim posiadaniu) dodałam chili. Jadłam kiedyś czekoladowe lody z pikantną nutką i tak mi się jakoś za nimi “zackniło”… ale na jesiennie. A mus? Był pyszny, rozpływał się w ustach a chili dodało mu prawdziwej głębi. Tak jak być powinno:)

Składniki (wychodzi około 500 ml musu czyli… w warunkach “domowych” na 3 osoby:):

– 150 ml śmietany 30%

– 100 ml mleka pełnotłustego 3,2%

– 170  g gorzkiej czekolady 70% (prawie 2 tabliczki)

– 1 jajko

– 1/4 łyżeczki chili (lub ziela angielskiego;)

– 1 opakowanie cukru wanilinowego (lub 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub laska wanilii)

Sposób wykonania:

Do małego rondelka wlewamy śmietanę i mleko, stawiamy na gazie, mieszając doprowadzamy (prawie!) do wrzenia. Dodajemy cukier wanilinowy, mieszamy. Odstawiamy na bok. W misce obok kruszymy 170 g czekolady, dodajemy do niej chili i zalewamy śmietaną z mlekiem. Mieszamy, aż czekolada się rozpuści a składniki połączą (jak pisze Nigella około 30 sekund). Miksujemy 30-60 sek (ja około 60 sek bo nie miałam stopera;). Dodajemy jajko i miksujemy kolejne 45 sek (ja znowu około 1 minuty bo patrzyłam na zegarek w komórce;). Gotowa masę czekoladową przelewamy do naczyń, w których będziemy mus serwować. Wstawiamy do lodówki na około 6 godzin. Wyjmujemy na 20 minut przed serwowaniem.

Nigella zaleca 60 ml kokilki albo kubeczki do kawy, ja postanowiłam “pójść na całość” i, żeby nikt nie bił się o dokładkę, rozlałam od razu na 3 porcje (to był bardzo mądry pomysł;) ale jeżeli serwować ten deser będziecie na imprezie, “ekonomicznie” będzie ponalewać go do mniejszych naczyń:)

9 odpowiedzi na “Mus czekoladowy a la Nigella z nutką chilli”

  1. A co dziś u Ewy ? O dziś musik :)) Mniam mniam…a co jutro? Wygląda super, za mną też ostatnio chodziła czekolada z chili, ale niestety nie zrealizowałam 🙁

Skomentuj gin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.