Placek drożdżowy z dżemem z czarnego bzu i kruszonką

Pierwsze wspomnienia ciasta drożdżowego to dla mnie babcine wypieki. Chyba już wspominałam kiedyś, że zabierała zawsze drożdżówkę na wycieczki do Piaśnicy albo do Dembek… Nie ma nic przyjemniejszego niż dostać kawałek ciepłego jeszcze ciasta po podróży i nawdychaniu się świeżego powietrza na spacerze.

Następne wspomnienia drożdżowych wypieków to dom rodzinny, gdy byłam już nieco starsza. Mama miała kiedyś taki okres, że bez przerwy robiła a to ciasto z kruszonką i truskawkami (wyobrażacie sobie jeść je jeszcze ciepłe, kochałam to:) a to różne odmiany i kształty chałki. I to nie tylko było pyszne w efekcie ale przychodziło też Mamie z wielką łatwością. Wydawało mi się, że ja tak nie potrafię.

Zaczęłam się wczoraj zastanawiać czemu całe życie “bałam” się (robić) ciasta drożdżowego. Przejrzałam ostatnio wiele przepisów, chcąc sprawdzić czy i czym różni się ten nasz “rodzinny” od proponowanych na blogach i w książkach, które czytam. Doszłam do wniosku, że różnią się głównie kolejnością i sposobem dodawania składników bo ich proporcje zależą od porcji ciasta, jakie autorki chcą osiągnąć. Uzyskany efekt to zawsze piękne ciasto drożdżowe… i przestałam się bać.

Poniższy przepis to nasz “rodzinny” podany mi kilka lat temu przez Siostrę czy Mamę i bardzo zbliżony do tego, który widziałam na Moich wypiekach)

Składniki (forma o wymiarach 28x28cm albo nieco większa, będzie wtedy trochę niższe):

Ciasto:

– 3 i 1/2 szklanki mąki ( 500 g)

– 1/2 szklanki cukru (75 g)

– 1 szklanka mleka (250 ml)

– 1/4 paczuszki świeżych drożdży (25 g)

– 1/2 kostki masła (100 g)

– 2 jajka

– 1/2 łyżeczki soli

Kruszonka:

-1/4 kostki masła (50g)

– 10 łyżek mąki

– 4 łyżki cukru

Dodatkowo:

– 1 jajko do smarowania ciasta przed pieczeniem

Opcjonalnie:

– 200 g dżemu ( cały słoik, u mnie samorobny z owoców z czarnego bzu), lub świeże truskawki czy śliwki

Sposób wykonania:

Zaczynamy od zrobienia zaczynu z drożdży, mleka, 1 łyżki mąki i 1 łyżki cukru (cukier i mąkę “podbieramy” z ilości na składniki ciasta). Mleko podgrzewamy do około 40 st. Celsjusza po czym kruszymy do niego drożdże, wsypujemy mąkę i cukier i mieszamy. Odstawiamy w ciepłe (nieprzewiewne) miejsce przykrywając wcześniej garnek czystą ściereczka kuchenną (ja przykrywam małym talerzykiem), czekamy aż masa podwoi objętość.

———————————————-

W tym czasie:

1) Do dużej miski wsypujemy pozostałą mąkę, cukier, dodajemy jajka.

2) Masło topimy w małym garnku i czekamy aż ostygnie, czeka na swoją kolej.

3) Ucieramy w palcach składniki na kruszonkę i wkładamy ją do lodówki.

———————————————-

Gdy zaczyn z drożdży podrośnie wlewamy go do dużej miski i mieszamy ze sobą składniki. Dodajemy stopione masło. Ciasto wyrabiamy przez kilka minut. Formujemy w kulę i odstawiamy w misce (przykrytej czysta ściereczka kuchenną… lub przykrywką czy dużym talerzem;) w ciepłe miejsce na około 1,5 godziny.

Po wyjęciu z piekarnika ciasto możemy polukrować (u mnie lukru nie widać bo z braku większej ilości cukru pudru zrobiłam klarowny syrop z cukru i wody).

7 odpowiedzi na “Placek drożdżowy z dżemem z czarnego bzu i kruszonką”

  1. szkoda, że tu nie mam czarnego bzu, ani dżemu z czarnego bzu. ale zjadłabym takie ciasto drożdżowe nawet bez dżemu 🙂 zawsze takie ciasta pobudzają mój apetyt 😉 Pozdrawiam, Asia

  2. Upiekłam dzisiaj z konfiturà malinowa. Jest pyszne. Puszyste, pachnące i mocno wyrosniete. Zachowam przepis 🙂
    Tylko w którym momencie smarować jajkiem? Przed smarowaniem dzemem? Czy na kruszonkę?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.