Czasem wieczorem, gdy mam (po obiedzie) ugotowany ryż, robię sobie taki zwykły deser z ryżu, mleka i cukru. Nie wiem czemu ale nie do końca rozpuszczony cukier, który chrupie między zębami, plus zimne mleko i nie za bardzo słodki ryż są dla mnie naprawdę kuszące:) Wiecie co sobie wtedy wspominam? Jak Mama robiła dla mnie i rodzeństwa (gdy chorowaliśmy “na brzuszek”;) kleik ryżowy i dodawała do tego jakiś inny akcent smakowy, który “zabiłby” smak samego, surowego kleiku… Uwielbiałam, gdy były to banany:) W “tamtych czasach” były one nie lada rarytasem i z kleiku ryżowego czyniły “pokarm bogów”:) Spróbowałam odtworzyć dziś rano to połączenie. Ryż, mleko, banan i… (dekadencko;)… dodałam odrobinę gorzkiej czekolady. Każdemu polecam spróbować to danie choć raz. Ja na pewno powtórzę to doświadczenie… i na pewno znowu wspomnę wtedy dawne, dziecięce czasy…:)
Skład (1 duża porcja):
– 1 opakowanie ryżu basmati
– 1/2 szklanki mleka
– 2 łyżeczki cukru (opcjonalnie, tak jak ja dziś,1 g stevii= 1 saszetka)
– 1 banan
– 1-2 kostki gorzkiej czekolady
Wykonanie:
Ryż podgrzewamy (lub gotujemy) i przekładamy do blendera, zalewamy mlekiem i dodajemy cukru (lub stevii). Miksujemy 1/2 minuty. Przekładamy do dużej miseczki. Blender myjemy po czym miksujemy w nim banana. Masę bananową kładziemy na mleku z ryżem. Na wierzch kruszymy kostki czekolady.
Jemy wymieszane, jeszcze ciepłe:)
Mniam, pysznie!
Prawda:)
Patrzę na ten Twój deser i czuję się niemal zahipnotyzowana. Pozycja obowiązkowa do przetestowania!
Pozdrawiam 🙂
Witaj, cieszę się, że podoba Ci się mój deserek:) Twój deser to jeden z moich ulubionych (wszystko przez karmel:) i tak pięknie wygląda:)
Bardzo mi miło. 🙂
Co do akcji What I Ate On Wednesday, jest to akcja, której uczestnicy wklejają zdjęcia wszystkiego, co zjedli w czasie środy. Zapoczątkowały ją blogi zagraniczne, a teraz nieśmiało przenosi się ona na nasze rejony. Tu jest wiele odnośników do przykładowych postów: http://www.peasandcrayons.com/ Osobiście uważam, że to ciekawy pomysł. 🙂
Pysznie wygląda:)
Dziękuję:)
Wygląda pysznie :)) I ta czekolada na wierzchu…