Co można zjeść w upalny dzień, kiedy od samego “dzień dobry” wita Cię na termometrze 20 st. Celsjusza? Chwile nad tym myślałam. Miałam ochotę na coś naprawdę “piórkowego”, co za długo nie zagrzeje miejsca w brzuchu. I wymyśliłam! Caprese na “dmuchawcu” (czyli lekkim “chlebku” ryżowym:)
Składniki (na 1 kanapkę):
– 3 plastry pomidora
– 2 plastry mozarelli
– 3 listki bazylii
– 1 kromka chlebka ryżowego
– 1/2 łyżeczki masła do posmarowania
– 2 “pryski” octu balsamicznego
– sól, pieprz do smaku.
Wykonanie:
Kromeczkę chlebka ryżowego smarujemy masłem. Na wierzch kładziemy na przemian plaster pomidora- plaster mozarelli- plaster pomidora- plaster mozarelli- plaster pomidora (pomiędzy nimi kładąc listek bazylii). Solimy i pieprzymy do smaku i spryskujemy octem balsamicznym…
Pychota!!! W jedną rękę biorę moją “capresową kanapkę”… a palcem drugiej ręki podróżuję po mapie:)
(Przepis dodaję do akcji “Pokaż swoje śniadanie”)
Pyszności!
Też tak uważam:)
śniadanko może i francuskie, ale moje wyczulone oko i tak dostrzegło tę mapę 😉
Kasiu, Ty jak zwykle spostrzegawcza:))
a raczej włoskie 🙂