Czasami zastanawiam się jak urozmaicić menu śniadaniowe. Osobiście często jadam rano chleb z samym jajkiem. Bardzo fajnie jednak jest połączyć kilka składników, tworząc pastę, która przy jedzeniu daje wrażenie “nieba w gębie”:) Dziś, zaglądnąwszy najpierw do lodówki, postanowiłam zrobić wariację na temat pasty jajeczno- makrelowej, która robiła w moim domu rodzinnym Mama. Moja pasta opiera się na jajkach i tuńczyku a pasta mojej Mamy była robiona z jajek i wędzonej makreli (do tej pory zdarza mi się ją robić, gdy mam w domu makrelę:) Dziś jednak makreli nie miałam, miałam za to tuńczyka w puszce i 3 ugotowane wcześniej jajka. W kuchni znalazłam też wszystkie pozostałe potrzebne produkty. Postanowiłam zatem wziąć się do dzieła… Pasta ta doskonale smakuje i na śniadanie i na kolacje i lunch… i w każdym momencie, gdy potrzebujesz pożywić się smakowitą przekąską.
Składniki:
– 1 puszka tuńczyka w kawałkach (w sosie własnym),
– 3 ugotowane na twardo jajka,
– 2 ogórki kiszone,
– 1 cebula,
– 1/3 pęczka koperku,
– 2 łyżki majonezu,
– sól i pieprz do smaku
Jajka, kroimy w średnia kostkę, ogórka trzemy na tarce na dużych oczkach i odciskamy nadmiar soku, cebulę kroimy w drobną kosteczkę a koperek w drobne kawałeczki. Puszkę z tuńczykiem otwieramy;) Wszystkie składniki wrzucamy do miseczki mieszamy i na końcu dodajemy majonezu, odrobinę soli i więcej niż odrobinę pieprzu (w zależności jak bardzo pikantną pastę chcielibyśmy jeść).
Po wymieszaniu składników i przyprawieniu pastę należy nakładać na kromeczki pieczywa, można nawet nie smarować ich masłem. Majonez wystarczająco natłuszcza kanapeczki:) (przepis dodaję do akcji “Pasty Kanapkowe” i “Smaki naszego dzieciństwa”)
Przepis na pastę jest super, smakuje wyśmienicie;)