Pieczone warzywa z serem halloumi pierwszy raz widziałam u Nigelli Lawson. Jej danie zawsze było dla mnie kuszącym wzorem ale robiłam je po swojemu. Brałam, dostępne u nas, sezonowe warzywa, które akurat miałam pod ręką i zapiekałam je do miękkości. Efekt wizualny jest doskonale rustykalny a smak nieziemski. Ich zaletą jest fakt, że się nie rozpadają (jak czasem te gotowane w wodzie), zachowują swój smak i właściwości. Myślę, że to doskonały pomysł na podanie warzyw na niedzielny proszony obiad z Rodzicami czy Teściami albo na jakąkolwiek inną “imprezę z obiadem”:)
“Moje” składniki (każdy może dobrać je według własnych upodobań:):
– 5 średnich ziemniaków
– 5 średnich marchewek
– 2 małe cukinie
– 2 duże czerwone cebule
– 2-4 ząbków czosnku
– 4 łyżki oliwy
– przyprawy: sól, pieprz, zioła prowansalskie
Wykonanie:
Piekarnik nagrzać do temperatury 220 st. Celsjusza. Ziemniaki, marchew, cukinie umyć z wierzchu i pokroić w średniej wielkości kawałki. Cebule pokroić na ćwiartki i obrać z wierzchniej warstwy skórki. Czosnek zgnieść. Wszystkie warzywa wrzucić do naczynia żaroodpornego, wymieszać ze sobą, polać oliwą i przyprawić delikatnie solą i pieprzem a hojnie ziołami prowansalskimi. Naczynie żaroodporne przykryć zwilżonym papierem do pieczenia. Zapiekać około godziny (do miękkości), po której można danie podawać na stół.
Ja też odkryłam ten sposób przyrządzania warzyw dzięki Nigelli 🙂 i na moim stole przez długi czas królowały takie dania “jednogarnkowe” z piekarnika (np. kurczak pieczony od razu z warzywami i ziemniakami). Szczególnie uwielbiam pieczony czosnek! Zawsze co najmniej główka idzie na blachę 🙂 pozdrawiam!
Też lubię pieczony czosnek:) Pozdrawiam:)
wyglądają przesmacznie!
Dziękuję:)
Robiłam coś takiego. Naprawdę smaczne 🙂 Tylko nie znałam patentu z papierem do pieczenia. Wykorzystam 🙂
Patent ze zmoczonym (zgniecionym a następnie rozprostowanym nad pieczona potrawą) papierem do pieczenia podejrzałam u Jamiego Olivera.