Mieliśmy wybrać się na wycieczkę na “łono przyrody” a wtedy najlepiej mieć ze sobą coś, co pokrzepi ciało gdy już chwyta głód ale też sprawi przyjemność.
Za dawnych czasów, na takie wyjazdy, Babcia pakowała ciasto drożdżowe i ruszaliśmy (ja i trójkę kuzynów) w lasy w okolicach Piaśnicy albo do Dębek. Po dojeździe na miejsce i przejściu się po lesie lub plaży, Babcia wyciągała świeże (czasem jeszcze ciepłe!:) ciasto i duży termos herbaty z cukrem i cytryną… To było fantastyczne… Macie takie wspomnienia?
Wczoraj miałam ochotę na placuszki w rodzaju amerykańskich pancakes a jednocześnie bardzo chciałam wykorzystać czarne porzeczki, które dostałam od Mamy… zamiast maślanki użyłam jogurtu naturalnego i wyszły mi jogurtowe placuszki z czarną porzeczką… całkiem smakowite:)
Składniki:
– 1 jogurt naturalny (330 ml)
– 1 szklanka mąki pszennej
– 2 jajka
– 1/2 szklanki cukru pudru
– 1 łyżeczka proszku do pieczenia
– 1 łyżeczka sody
– 1 szczypta soli
– 1/2 miseczki czarnej porzeczki
– 1/4 szklanki oleju (np. rzepakowego)
Wykonanie:
W misce mieszamy wszystkie składniki. U mnie kolejność dodawania była taka: jogurt, jajka, mąka, cukier, proszek do pieczenia, soda, sól i porzeczki. Konsystencja masy powinna być zdecydowanie gęstsza niż ciasta naleśnikowego więc jeżeli okaże się, że szklanka mąki jej nie zapewni, należy dodać na oko jeszcze odrobinę. Patelnie należy lekko podgrzać z 1-2 łyżkami oleju, (naprawdę lekko!) i placuszki smażyć na bardzo małym ogniu (bardzo łatwo można je przypalić). (Idea dodawania tłuszczu (przy smażeniu placków) na patelnię jest taka, żeby był ale żeby placki w nim nie “pływały”. Chłoną go naprawdę mało. W każdym razie u mnie tak było:)
Wychodzą nie przesadnie słodkie i puszyste a porzeczki nadają fajnej kwaskowatej goryczki. Jeżeli ktoś miałby ochotę by były słodsze, może posypać je po upieczeniu cukrem pudrem, polać miodem albo jeść z bita śmietaną. My zadowoliliśmy się surowym smakiem lekko słodkich placuszków. Z herbata z cytryna i przy letnim, ciepłym wietrze szumiącym w koronach drzew były wspaniałe:)
…już nie mogę sie doczekać jak je zrobie.
Jak tylko bede je mogła jeść 🙂
Pytanko – na liście składników jest 1/2 szklanki oleju rzepakowego, a w opisie tylko łyżka. Gdzie podziała się reszta? 🙂 Ja wiem, że dwie łyżki oleju rzepakowego pokrywają dzienne zapotrzebowanie na omega-3, ale nie wiem czy taka ilość wystarczy do zrobienia placuszków 😉
Dziękuję za zwrócenie uwagi, popełniłam błąd (który zaraz poprawię w treści:). Powinno byc 1/4 szklanki a idea dodawania tłuszczu na patelnie jest taka, żeby był (dlatego na początek dałam łyżkę) ale żeby placki w nim nie “pływały”. Chłoną go naprawdę mało. W każdym razie u mnie tak było:)
Zastanawiając się co by tu zrobić z czarnej porzeczki, trafiłam tutaj. I był to strzał w 10! Placuszki są rewelacyjne delikatne, mięciutkie, no można powiedzieć niebo w gębie! Dzięki temu przepisowi przeprosiłam się z porzeczkami, które nie były dla mnie zbyt atrakcyjnym owocem 🙂