Pomysł na zdobienie sałatki z selera urodził się nagle. Natrafiłam na fajny blog kulinarny “Smak mojej kuchni…” i zaczęłam przeglądać wszystkie wpisy do tyłu. Jedną z kolejnych przeglądanych pozycji była, tak nazwana “Sałatka Waldorf”. Okazała się nią być ukochana przeze mnie sałatka z selera i jabłek:) (Wspomniany blog jest przepyszny, co przepis to ochota na zrobienie czegoś nowego i ślinka cieknie do buzi a przepisy naprawdę ludzkie🙂
Deszczowa pogoda ostatnich dwu dni nie nastrajała zbyt pozytywnie:( Nie lubię takiego ciągłego deszczu, bo nie ma “przerw”, w których można byłoby choć trochę pożyć “sucha nogą”… ale jeść trzeba a co, jak nie pyszne jedzonko, poprawi nam humor?;)
Ale, ale… do przepisu. Zapewne prawie wszyscy znają przepis na sałatkę selerową więc tylko króciutko przypomnę.
Składniki:
1 korzeń selera
2 średnie (lub większe) jabłka
sok z 1/2 cytryny
1 garść rodzynek
1 garść orzechów włoskich (ja użyłam pestek słonecznika:)
1 garść natki pietruszki (świeżej)
2-3 duże łyżki jogurtu naturalnego
1 duża łyżka majonezu
sól, pieprz, łyżeczka cukru (do smaku)
Seler i jabłka obieramy ze skórki, trzemy na dużych oczkach tarki, przekładamy do miski i mieszamy z sokiem wyciśniętym z cytryny. Rodzynki parzymy, pietruszkę kroimy, orzechy rozdrabniamy (pestek z słonecznika rozdrabniać nie musimy:). Mieszamy wszystko razem i dodajemy jogurtu, majonezu, przyprawiamy i już, sałatka gotowa:)
Sałatka na jest przepyszna a podawać można ja w różnych kombinacjach: z selerem naciowym, z kurczakiem, z ananasem, z winogronami.:)