Życie mam poukładane. Cieszę się nim i tym co dał mi los. Czasem tylko przychodzi nagła chęć zmienienia czegoś… ale nie generalnie tylko w jakimś drobnym szczególe, o którym wie się samemu, a otoczenie może nawet nie zwrócić uwagi. To mój sposób na nudną mnie;)
Z jedzeniem jest jak z życiem. Operujesz z powtarzalnymi produktami. Czasem masz ochotę przyrządzić je jak najzwyczajniej, jak robiła Mama czy Babcia (bo tego właśnie wtedy Ci potrzeba:) a czasem chciałbyś, żeby to co gotujesz, choć trochę (odrobinkę;) różniło się od dania, które znasz na wylot. Miałam takie uczucie wczoraj…
W planie były kotlety mielone (najnudniejszy obiad pod słońcem;) Chciałam, żeby smakował niedzielnie… i myślę, że mi się udało bo były komplementy. “Like it” bo kto nie lubi?;)
Grillowane i zapiekane kotlety mielone z szynką szwarcwaldzką, lubczykiem i rozmarynem.
Składniki ( dla 4 osób):
– 500 g mięsa mielonego (nie narzucam jakiego, u mnie było z szynki wieprzowej)
– 3 plastry szynki szwarcwaldzkiej
– 1 cebula
– 1 jajko
– lubczyk, rozmaryn, sól, pieprz (lubczyk i rozmaryn u mnie świeże, po 1 garści)
Wykonanie:
Mięso przekładamy do dużej misy. Dodajemy pokrojoną w małe kawałki szynkę szwarcwaldzką, cebulę, liście lubczyku i rozmarynu. Mieszamy. Przyprawiamy płaska łyżeczka soli i pieprzu. Mieszamy ponownie i formujemy na talerzu obok małe kotleciki. Talerz z kotlecikami wstawiamy na 30 min do lodówki. Po tym czasie podsmażamy je z obu stron na patelni grillowej a następnie przekładamy do naczynia żaroodpornego i podpiekamy w temperaturze 180 st. Celsjusza przez około 15-20 minut.
Ja, równocześnie z kotlecikami podpiekałam też obrane, pokrojone na plastry i już 10 minut gotowane ziemniaki (mocno oprószone gałką muszkatołową) oraz blanszowaną chwilę wcześniej fasolkę szparagową (która do pieczenia wymieszałam z drobno pokrojonym plastrem szynki szwarcwaldzkiej)
Świetny pomysł na obiad:))
Dziękuję i z czystym sumieniem go polecam:)
podoba mi sie ten pomysl! lubie takie urozmaicenia w kuchni 🙂 na pewno kiedys wykorzystam ten przepis! rodzince sie spodoba 🙂
Polecam:)
Ja też często tak mam… lubię tradycyjne dania, a często bardzo je urozmaicam. Pomysł na mielone w takim wydaniu jest genialny. To musiał być przepyszny obiad!
Faktycznie obiad był pyszny i wart powtórzenia:)
Przepisy są jak drogowskazy. Do gotowania zawsze potrzebna jest własna inwencja i fantazja! Brawo!
🙂
Jestem ciekawa tego smaku. Przypuszczam, że zmienia się całkowicie od szynki, rozmarynu i lubczyku…?
Zioła są wyczuwalne ale nie porażająco. Lubczyk jest wykorzystywany w produkcji maggi, wiec teraz wyobraź sobie smak;) a rozmaryn jest gorzkawo korzenny, lekko piekący…w kotletach ładnie się “rozchodzi” i nie przeszkadza:)