Zupa Dhal. Wegańska i pikantna.

Zupa Dhal. Poznana na warsztatach „Rozgrzewające zupy” u Joli Słomy i Mirka Trymbulaka w ich Atelier Smaku. Robiona tam przeze mnie naprędce (po wyjściu i powrocie na basen z córką w trakcie warsztatów) ale gotowa na czas i pyszna. Oceniona przez moich domowników jako najlepsza ze wszystkich zup, których próbki dostałam po warsztatach (taka po warsztatowa tradycja, dostaje się wszystkiego po trochu na „do widzenia”, na smaczny dzień następny).

Od czasu, kiedy mam zdjęcia z wykonania tej zupy, robiłam ją już przynajmniej 2 razy. Przepis powinien tu trafić dawno temu. Naprawdę ją lubię. Do dziś nie wiedziałam jak ją opisać. Jak zarazić Was chęcią spróbowania? (a naprawdę warto (!)).

Nie ważne jak się nazywa, nie ważne że wegańska, że zupa, że jakaś bez mięsa… Warto jej spróbować!

Czego trzeba? Średni garnek (na zupę), kilka składników (wymienione poniżej), 30 minut wolnego czasu (na gotowanie)… i 10 minut… na konsumpcję pierwszej miseczki 😉

Zupa jest pikantna i smakowita. Z przyjemnością robię ją, głównie dla siebie, bo poza pierwszym dniem, kiedy jemy ją rodzinnie, starcza mi jeszcze na 3 słoiczki, które kilka razy mogę wziąć do pracy i odgrzać w porze lunchu. Cenie ją za smak, szybkość, prostotę wykonania… i polecam, jak zwykle 🙂

Składniki (wg. dokładnego przepisu Atelier Smaku) to:

– 1 szklanka suchej czerwonej soczewicy (Ewa-> 100 gr)
– 1/2 litra passaty pomidorowej (Ewa-> przecieru pomidorowego)
– 1 szklanka mleka kokosowego (Ewa-> 1 puszka)
– ok. 1/2 litra wody
– 1/2 łyżeczki sproszkowanej asafoetidy (Ewa-> nie mam, nie miałam i nie trzeba)
– ok. 1 łyżka soku z cytryny
– 6 łyżek oliwy z oliwek
– sól do smaku
– 1 łyżeczka zmielonego kuminu
– 1 łyżeczka curry
– 1/2 łyżeczki pieprzu kajeńskiego
– 1/2 łyżeczki pieprzu czarnego
– 1 łyżka sosu sojowego

Sposób wykonania:

Suchą soczewicę płuczemy w zimnej wodzie. Zalewamy 2 szklanką
gorącej wody, solimy i gotujemy 15 minut na średnim ogniu,
mieszamy od czasu do czasu, szczególnie pod koniec, gdy wody ubywa.

Na nagrzaną patelnię wlewamy olej, dodajemy wszystkie przyprawy i
smażymy kilka minut, często mieszając. W tym czasie uwalniają się
aromaty z przypraw.

Gdy soczewica będzie już miękka, dodajemy do niej przyprawy i
passatę. Mieszamy i gotujemy jeszcze kilka minut na małym ogniu.

 

Na koniec dodajemy mleko kokosowe i sok z cytryny.

 

Podgrzewamy jeszcze kilka minut. Możemy jeszcze spróbować i doprawić. W razie  potrzeby można dodać soli lub sosu sojowego. Gdyby zupa była zbyt gęsta, dodajemy odrobinę wody.”

(przepis: Atelier Smaku, Jola Słoma Mirek Trymbulak- strona www TUUU)

O warsztatach Atelier Smaku dowiedzieć możecie się zawsze na bieżąco poprzez fanpage na FB-> TUUU.

Lubię te warsztaty, wiem że się powtarzam 🙂 Można się tam naprawdę zrelaksować i spędzić czas (4 godz.) w przemiłym towarzystwie, śmiejąc się, żartując i pracując/ gotując. Najfajniejsze w tym jest to, że zapisując się na nie i musząc je opłacić, automatycznie pozwala się sobie na chwilę takiego kuchennego wytchnienia i rozgrzesza się z tej przyjemności i pozwala się sobie i czerpie przyjemność. Nie mogę się doczekać następnych warsztatów, na które już się zapisałam, termin: w marcu…:)

27 odpowiedzi na “Zupa Dhal. Wegańska i pikantna.”

  1. Widzę że Panie tylko się wypowiadają. Ja jestem facetem ale lubię gotować i lubię pikantne potrawy, a więc przepis na pewno wypróbuję.

  2. Lubię ostre dania więc może być smaczna. Ale nie jestem weganinem, więc może wkrojenie, np. smażonego kurczaka do tej zupy wzbogaciłoby smak 😛

    1. Osobiście uważam, że każdy gotuje jak lubi, więc jeśli uszczęśliwi Pana kurczak w zupie wegańskiej to czemu nie?:) PS. tylko na pewno nie nazwiemy tej zupy już po jego dodaniu „wegańska”;)

  3. Patrząc na przyprawy raczej będzie pikantna, a więc po świętach zrobię zupkę dla zony. Jest w ciąży i lubi wszystko co ostre teraz. Dzięki za pomysł 🙂

    1. Witam, oczywiście, że (eksperymentując:) soczewice można zastąpić fasolą…ale pewnie potem zupę nazwiemy „fasolowa” a nie Dhal:)… na pewno jednak będzie smaczna:)

  4. Wydawałoby się, że nie jest ostra, ze względu na redukujące mleko kokosowe. Chętnie spróbuję i ewentualnie dodam ostrości, ale u mnie to norma jak pali podniebienie 🙂

    1. Mleko kokosowe daje właściwy dla tej zupy smak i konsystencję, ciężko będzie oddać ją innym produktem ale… jeśli zupa nie musi być wegańska, można użyć skondensowanego mleka z puszki (niesłodzonego). Pozdrawiam.

  5. Ewciu, chyba po roku przymierzania się ZROBIŁAM JĄ!!!! Jest pyszna!!!
    Dodałam też troszkę kurkumy, 1 małą cebulkę czerwoną i ostrą paprykę zamiast pieprzu kajeńskiego!!!

    1. Bardzo się cieszę, że zupa Ci przypasowała Ewciu. Jak już mówiłam, przepis Joli Słomy i Mirka Trymbulaka. Wariacje po swojemu są jak najbardziej wskazane. W końcu gotowanie to zabawa 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.